„Czerwone maki pod Monte Casino”

2015-05-19 07:08:03(ost. akt: 2015-05-19 07:12:28)

Autor zdjęcia: BT

71 lat temu, 18 maja 1944 r., żołnierze 2 Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zatknęli biało-czerwoną flagę na ruinach włoskiego klasztoru Monte Cassino.
W rocznicę bitwy warto wspomnieć, że po rozwiązaniu w 1947 r. 2 Korpusu Polskiego (gdzie ramię w ramię walczyli żołnierze różnych narodowości zamieszkujących II Rzeczpospolitą) jego zdemobilizowani żołnierze zaczęli wracać do kraju. Niektórzy z nich osiedlili się na terenie naszej gminy i tutaj też, na miejscowych cmentarzach znajdują się ich mogiły. To byli: Jerzy Johaniewicz, Bolesław Pryszczepienko, Franciszek Mazul, Jan Augustyniak, Józef Gaszyński.

O losach jednego z nich, Jerzego Johaniewicza wspomina córka Irena:
„Ojca w 1939 r. zmobilizowano do Wojska Polskiego na dwa tygodnie przed wybuchem wojny. W kampanii wrześniowej brał udział w walkach o Lwów, tam dostał się do niewoli sowieckiej i jako jeniec pracował w obozie pod Równem. Następnie przez 19 miesięcy pracował przy budowie dróg: Wołyńsk – Sosenki – Ostra Góra – Czerłany.

Po napaści Niemiec na ZSRR umieszczony został w łagrze w Starobielsku. Tam pracował w kuchni obozowej, ale ponieważ odmówił zgolenia włosów, został przeniesiony do prac przy wycince drzew. Sowieci do jeńców powiadali: „Tutaj wasz dom, tutaj wasz grób”.
Za wykonanie normy można było otrzymać 250 gramów chleba, trochę zupy i kawę. Jeśli jeniec jej nie wykonał, racja była obcinana. Praca w lesie trwała kilkanaście godzin, potem kilkanaście kilometrów powrót, a późnym wieczorem przeciągające się w czasie liczenie składu osobowego. Ojciec ważył wówczas 47 kg i miał kurzą ślepotę.

Po ok. dwuletnim pobycie w Starobielsku dostał się do Wojska Polskiego tworzonego przez generała Władysława Andersa na terenie ZSRR. Został żołnierzem II Korpusu Polskiego V Dywizji Kresowej 18 Batalionu Strzelców Pieszych.

Korpus po opuszczeniu terytorium ZSRR przez Bliski Wschód znalazł się we Włoszech, gdzie wziął udział w bitwie o Monte Casino. 18 Batalion Strzelców Pieszych poniósł w niej najcięższe straty. Z pola walki powrócili nieliczni żołnierze. Korespondentem wojennym II Korpusu był Melchior Wańkowicz, późniejszy autor książki „Bitwa o Monte Casino” (uznawana za największe dzieło pisarza, wystawiająca pomnik chwały bohaterskim żołnierzom generała Władysława Andersa – BT).
Potem ojciec uczestniczył jeszcze w walkach o wyzwolenie Bolonii, przebywał w Anglii, a następnie, w 1947 r. powrócił do Polski i osiedlił się w Dwórznie koło Górowa Iławeckiego”.

(Fotografie dołączone do tekstu pochodzą z prywatnego archiwum p. Ireny Johaniewicz, mapka – Wikipedia. Zdjęcia portretowe - Jerzy Johaniewicz, Bolesław Pryszczepienko, Józef Gaszyński)


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: StronaBohdana

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mero #1739535 | 176.97.*.* 21 maj 2015 23:38

    Pod Monte Cassino, walczył mój sąsiad, za to pasł krowy aż do 1968 roku. Od samego przyjazdu z Syberii . Tam urodziły się jego 3 dzieci. Przyjechał z nimi w 1956 roku. Przeżył bardzo dużo w "bohaterskiej " walce, jak Polska mu to wynagrodziła.?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Ambasada Prusakow #1738434 | 79.212.*.* 20 maj 2015 19:01

    To byla wspaniala walka Polakow. Mialem okazje rozmawiac w 1994 roku z Polakiem z Pomorza, ktorzy bedac w szeregach Wehrmachtu walczyl pod Monte Casino po stronie niemieckiej odpierajac ataki Polakow . Byl pewien podziwu dla woli walki, bohaterrstwa, odwagi, poswiecenia polskich Zolnerzy i w pewnym momencie chcial zdezerterowac i przejsc na strone Polakow ale obawial sie, ze albo zastrzela Go Placy gdyz wezma za jakiegos Prowokatora albo Niemcy i poniechal swego zamiaru choc wlos na glowie mu sie ejzyl i cudem doczekal wycofania. Po wojnie pracowal w PGR-ach na Pomorzu w ksiegowosci jednak do PZPR ani ORMO nie wstapil choc mial takie propozycje. Doczekal zasluzonej emerytury i ostatnie lata zyl w miescie gdzie z nim rozmawialem kilka godzin. Jest to ocena walecznosci Polakow z drugiej strony a wiec bardziej obiektywna niz jak sami Polacy sie oceniaja.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. JOJO #1737282 | 164.126.*.* 19 maj 2015 13:57

    KOMUNA SKUTECZNIE WYKREŚLIŁA Z PAMIĘCI NARODU WYSIŁEK SETEK TYSIĘCY PATRIOTÓW,KTÓRZY WBREW WSZYSTKIEMU TRAFILI NA ZACHÓD EUROPY I WALCZYLI Z NIEMCAMI.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5